wygląda na to, że na razie w moich lasach koniec z grzybami. dzisiaj z 2 godzinki połaziłem po lesie. 2 stare
borowiki i kilka
podgrzybków. w lesie wspaniale. rano co prawda tylko 0, ale potem przyjemnie ciepełko (15 stopni). gdy wychodziłem na jakąś ścieżkę, to taka fala cieplejszego powietrza owiewała wędrowca. fotki z lasu dzisiejsze, plus etykietka jaka sobie przygotowałem na tegoroczne już suszone zbiory. krótkie podsumowanie sezonu: był jak skromy obiad - jakieś 1 danie (
kurki i trochę
kozaków - lipiec), jakieś 2 danie (
podgrzybki - sierpień), no i NIESAMOWITY DESER!!! czyli około 360 sztuk
borowika przytargane od 13 października do 10 listopada (nie licząc innych gatunków). wszystkich fanów lasów i grzybów pozdrawia - nierob.