Dzisiaj o godzinie 8.40 przeczytałem raport Pawła z Tarnowa. Wcześniej plątałem się po domu nie wiedząc co z sobą począć, gdyż miałem zaplanowany wyjazd na grzyby, a za oknem zima!!! Śniegu10 cm i-4*C!!! Zaglądak w raporty:Świętokrzyskie według relacji Pawła:grzyby są! Mówię do mojej "drugiej połowy", JADĘ NA GRZYBKI. Odzew spodziewany"CHYBA ZWARIOWAŁEŚ, POPATRZ CO SIĘ DZIEJE NA ZEWNĄTRZ". W ciągu 10 minut byłem gotów do drogi, żonka oczywiście zrobiła termos zciepłą herbatą i kanapki. Idę do auta, śnieg skrzypi pod nogami. JADĘ nareszcie, ale nie wiem co mnie czeka wlesie, do przejechania około 140 kilometrów. Będąc w okolicy Tarnowa, widzę że jest prawie tyle samo śniegu co u mnie, ale cóż-jadę dalej-kierunek STASZÓW. Do granicy województw Małopolskie-Świętokrzyskie; ŚNIEG!!! Ale im głębiej w Świętokrzyskie, tm mniej. W Staszowie nie było go wcale. W miejscowości Wólka Żabna zostawiam auto i idę w las. Grzybki są, większość rośnie pojedynczo, ale trafiają się miejsca, gdzi rosną po 2-3-4 szt. O godzinie 12.10 spotykam starszego jegomośćia z koszyczkiem, powiedział mi że jest pierwszy raz na grzybach bo chce nazbierać grzybków na wigilijny susz, ale nic nie widzi. Oddałem mu swoje 42 szt
podgrzybka. Podziękowaniom nie było końca. Poszedłem dalej, cały czas pojedyncze
podgrzybki, doszedłem do jednej z leśnych dróg, przy której rosły młode dęby, wktórych znalazłem 3
borowiki. W sumie 4 godziny chodzenia143
podgrzybki i 3 piękne
borowiki, wszystkie oczywiście zdrowe i lekko zamrożone. Dzięki Pawle. POZDRAWIAM WSZYSTKICH GRZYBIARZY.