Wyjazd na grzyby do przejechania 100 km. Po drodze spotykamy piaskarkę bo ślisko. Pierwszy kilometr w lesie jeden prawdziwek i kilkanaście podgrzybków miny marne. Na struj poprawia słoneczko no i się zaczęło praktycznie grzyby ze zdjęcia zebrane w jednym miejscu w młodym zagajniku na podszyciu z mchu. W lesie mało grzybiarzy kilka samochodów. Idealnie na spacer przerywany tylko pracą pilarek i spadającymi drzewami. Było to dla mnie rozpoczęcie i zakończenie jednodniowego sezonu z powodu suszy. Pozdrowienia dla wytrwałych grzybiarzy!!.