Piszę dopiero teraz bo mam dostęp do Internetu. W Czwartek zachęcony opadami deszczu wybrałem się do lasu z nadzieją że coś się znajdzie. Byłem w lesie po południu około godziny 16 i na spokojnie penetrowałem las. Nikogo nie spotkałem natomiast grzybów dość sporo. Powoli
kozaki ustępują miejsca borowikom przynajmniej w naszych stronach. Wyniki przedstawiają się tak 4
kozaki malutkie zdrowe większe robaczywe albo sama woda w nich była zostawiłem 1
kozaczek czerwony 1
podgrzybek 2
kanie ( pierwsze w tym roku ) i około 50
borowików szlachetnych różnej wielkości w większości zdrowe chociaż koło 15 % zostało w lesie. Grzyby są ale to nie jest jeszcze jakiś mega wysyp i trzeba się dużo nachodzić żeby znaleźć grzyby. Dużo grzybów znalazłem na górkach lub skarpach tam gdzie płasko wszystko wyzbierane. Pozdrawiam