Kiedy pada dzieci się nudzą, ale nie grzybiarze. Ci idą do lasu. I jeśli nawet zmokną, a przeważnie w deszcz się moknie, to zmoknięty grzybiarz jest bardziej przyjazny i ekologiczny dla lasu. Tak było z nami bo kiedy jechaliśmy do lasu padało i to mocno. Las jednak potrzebuje wody i to co w nim rośnie. Niestety, ale spotykane grzyby są już lekko robaczywe. Jedynie
kozaki czerwone i niektóre
prawdziwki z
kurkami opierają się natrętnemu robactwu. Ale ciężko wymagać, żeby "ono " zajadało się hamburgerami. Zatem kto pierwszy ten lepszy. Napotkane i pokazane
prawdziwki i
kozaki były zdrowe i całe szczęście. Bo nie ma nic smutniejszego niż widok zżeranego
prawdziwka przez osobnika niewiadomego pochodzenia. Pozdrawiam wszystkich grzybo-maniaków.