Był to kolejny dzień zbierania grzybów w okolicznych lasach, pomimo dużej liczby grzybiarzy i sporej liczby samochodów z rejestracją warszawską każdy wracał z kilkoma wiaderkami lub koszykami pełnymi grzybów. Większość to borowiki, duże i zdrowe, podgrzybki małe dopiero się zaczęły. Takich pięknych zbiorów dawno nie było, pełna frajda każdego dnia.