Spacerek po lesie przy okazji i niestety zaczyna się robić niezła susza. W 1,5 h znalazłem 51 grzybków:
kozaki i
podgrzybki brunatne. Jeśli chodzi o
podgrzybki to raczej wygląda na to, że się kończą mimo, że ładne to brak małych, większość duże sztuki. W młodnikach brzozowych
kozaki dają redę znalazłem w większości młode sztuki, których pewnie nikt nie dostrzegł, bo było widać resztki pociętych większych grzybów. Właściwie to grzyby znalezione w dwóch miejscach a w reszcie lasu pustka. Tak to pachnie jak ostatni gwizdek, żeby coś w tym miejscu nazbierać, na pewno się da, ale trzeba by mieć więcej czasu, a za tydzień może już być kicha. Ale na szczęście to nie jedyne miejsce gdzie można szukać, mam jeszcze parę miejscówek w promieniu 50 km haha. Korci mnie, żeby uderzyć na mazury, ale jak miałem jechać to trzeba było jak był szał, a to trochę daleko haha.