Pomimo późnej pory ( wyprawa na grzybobranie o godz piątej popołudniu ) grzybobranie upływało pod dyktando całkiem przyjemnej pogody. Wchodząc na moją pierwszą "miejscówkę " nie spodziewałem się aż takiego wysypu
koźlarza czerwonego na 2/3 metrach kwadratowych znalazłem 15/20 sztuk (tylko dwa w stanie zarobaczywienia), ponadto natrafiłem na
podgrzybki oraz
borowiki ceglastopore. Na tej jednej "miejscówce" zapełniłem cały koszyk, podczas powrotu natrafiłem na trzy
borowiki szlachetne, cztery
koźlarze (po dwa czerwone i różnobarwne) oraz na kolejne dwa
borowiki ceglastopore, po tym znalezisku mój koszyk dał ostro do zrozumienia iż więcej nie zmieści ( grzyby ku mojej rozpaczy nie znajdując więcej miejsca zaczęły z niego wypadać ) postanowiłem nie odwiedzać pozostałych miejsc tylko udać się spokojnie w kierunku domu, podczas zejścia z z lasu napotkałem dwie
czubajki kanie, niestety z braku miejsca mogłem sobie pozwolić na zabranie tylko jednej z nich. Tak oto zakończyło się dzisiejsze grzybobranie, uśmiech nie schodził z mojej buzi nawet po powrocie do domu.
Ps: W lesie pomalutku pomimo deszczowej oraz dość chłodnej aury zaczyna się spory wysyp ( a może już trwa ?? ), tak więc proponuje wszystkim miłośnikom grzybobrania by udali się w sobotę na ( jak przypuszczam) udane grzybobranie ), czego wszystkim życzę.