mm — ok. 100 na godzinę
Bardzo sucho, w lesie, dużo grzybów trujących. Poza tym pięknie jesienie i miło. Mało robali. Więcej męża atakowały tym razem niż mnie. Za to Grzybki te jadalne podżarte i robaczywe, ale i tak na koncie mamy 3 zdrowe duuuże prawdziwki. po za tym wieczorny spacer po lesie to samo zdrowie :) ps. Było za ciemno żeby robić zjęcia
mm — ok. 55 na godzinę
Małe podgrzybki. Średnie borowiki. Kozaki "czerwone. (zastosowałem nazwy tzw. "popularne") oraz inne mniej "szlachetne".
mm — ok. 100 na godzinę
Ogólnie podgrzybków mnóstwo! Można kosą kosić. Ponowny wysyp. Jest tylko jeden mały problem: 90% robaczywych ( przy najmniej w tym miejscu w którym byłem ), kolejne 5% pogryzionych przez ślimaki: (.
Pierwszy raz nie udało mi się znaleźć 2 zdrowych grzybów pod rząd. Ogólnie szkoda chodzić po lesie.
Gdyby nie kozaki to wracał bym z niczym.
Trzeba by przestawić ślimaki aby żywiły się robalami:P, wówczas było idealnie.
mm — ok. 80 na godzinę
Cztery godziny w lesie, kilka kilometrów w nogach i ponad 300 podgrzybków w koszu. Chociaż wstępnie były segregowane w lesie to przy segregacji w domu jeszcze trochę ok. 1/6 okazała się z głęboko ukrytą wkładką mięsną. Podsumowując -szału nie ma, ale jeszcze coś można znależć.
mm — ok. 64 na godzinę
Wiele czerwonych trochę podgrzybków, sporo prawdziwków z tym że 99% robaczywe.
mm — ok. 100 na godzinę
grzybów multum, ale robaczywych jeszcze wiecej!
mm — ok. 25 na godzinę
Byliśmy dzisiaj na grzybach między Brodami, a Gręzawą. zebraliśmy trochę podgrzybków w 70% robaczywych. Mamy na koncie również 3 prawdziwki, w tym przypadku 100% robaka. Pozostałe prawdziwki, które spotkaliśmy całkowicie w środku zjedzone przez robaki. W lesie sucho. Totalny brak opadów.
mm — ok. 200 na godzinę
ogromna ilość podgrzybków; wyglądało mi na to że nikt do lasu nie chodzi. Grzyb koło grzyba. Duzo wielkich i podpleśniałych. Sporo robaczywków. Po sobotnim deszczu dużo tez świeżych malutkich. W dwie godziny nazbierane dwa duże wiadra
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie bardzo sucho, grzybow niespodziewanie malo, nawet trujakow brak. Znalazlam tylko troche podsuszonych juz podgrzybków. Na trasie Zielona Gora - Gubin widzialam sporo ladnych kani w rowach przy drodze.