A co tu dzisiaj takie pustki? Nikomu się na mrozek nie chciało wychodzić?:P. Dzisiaj zrobiłyśmy sobie chyba ostatni wypad, by pozbierać zamrożone grzybki i pożegnać się z lasem. Same
podgrzybki, jeden prawy i tylko kilka
opieniek (
opieńki na zupkę), a szkoda, bo kocham kotleciki. W 4 i pół godziny obie miałyśmy niespełna to 13 litrowe wiaderko. W lesie jakieś -2, może -3 stopnie i śnieg gdzieniegdzie. Grzybki musiały trochę odtajać, bym mogła je pokroić, bo inaczej się kruszyły jak kruche ciastko :) P. S. Jak tu się robi taką galerię zdjęć?, bo ja mogę wstawić tylko jedno... hm...
To co: do siego, czy jeszcze coś wyrośnie w tym miesiącu? :)