S P R O S T W A N I E dotyczące wczorajszego mojego wpisu, który wywołał burzę na portalu. Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła wszystkiego, aby nieszczęsny wpis przedstawić tak jak powinien wyglądać dokumentując go dokładnie. Dzisiaj skoro świt pojechałam w miejsce, gdzie borowczaki znalazłam. Zrobiłam stosowne zdjęcia, aby dokładnie było widać gdzie je znalazłam. Był to parking przed jednym z budynków na obrzeżach lasu w którym wczoraj byłam. Tam znalazłam te grzyby- powyrywane i porozrzucane dookoła. Zabrałam je odcinając końcówki. Kilka powiesiłam na drzewie aby się mogły rozsiewać zarodniki- tak jak inni to robią. Robię tak już od dłuższego czasu zupełnie tym nie zawracając sobie głowy i innym. Wiem, że wczorajszy wpis był niepełny. Krótki, i jeśli ktoś mnie czyta to mógł wydawać się dziwny. Robiłam go w biegu - mam na OIOM bardzo bliską mi osobę. Wczorajszy wyjazd miał dać mi odrobinę wyciszenia. I tak było, a nawet znalezienie - jak myślałam innej odmiany
maślaka bardzo mnie ucieszyło. Nie na długo. Rozumiem po tak ogólnym wpisie reprymendę Baci, ale nie mogę się pogodzić z podważeniem mojej miłości do lasów, grzybów i kompletnej ignorancji. Po jednym potknęiciu nie można tak osądzać nikogo. Dziękuję wszystkim za wiarę w moją rzetelność i serdecznie pozdrawiam