W lesie sosnowym pusto. Jagody, paprocie, trawa i mech - nic. Dopiero w zaroślach w promieniu 30 metrów od bagna trafiłem na
podgrzybki złotawe /
podgrzybki obciętozarodnikowe. W każdym razie chodzenie po terenach na których rosły było sporym wyzwaniem - sosny, dęby, olszyna, choinki i inne nad głową, a wokół po prostu kotara krzaczorów, paproci, jeżyn i innych. W jednym miejscu na skraju lasu 2
prawdziwki i 2
maślaki. Łącznie 2 godziny spędzone na chodzeniu. Gdybym siedział jedynie w zaroślach mógłbym uzbierać znacznie więcej, ale... nie warto: oprócz
prawdziwków jedynie 2 inne grzyby nierobaczywe.