Sobotni 4 godzinny wypad do lasu mile nas zaskoczył. Obawialiśmy się troche faktu, że od kilku dni nie było żadnych opadów deszczu, ale jak się okazało były to obawy nieuzasadnione. Na początek natrafiliśmy na duże skupisko
podgrzybków brunatnych. Miejscami rosły po 9-10 sztuk. Małe osobniki w pełni zdrowe, duże często już zjedzone przez ślimaki. Im dalej w las tym więcej
prawdziwków (łącznie ok 50 sztuk - same duże), choć te rosły głównie wzdłuż leśnych dróg, przecinek, często na stromych zboczach. Trafiły się dwa
prawdziwki giganty, ale po sprawdzeniu okazały się niezdatne do zabrania, robaczki zrobiły swoje. Zebraliśmy również mnóstwo
kurek, kilka
koźlaków i z tuzin
maślaków. Podsumowując, wypad wielce udany, grzyby już się suszą, teraz pozostaje czekać na opady deszczu i planowanie kolejnej wyprawy.