Pierwszy wypad na grzyby w tym roku. Szczerze to przy tej suszy nie spodziewalam sie niczego. Dlatego, mimo niewielkich zbiorow, i tak bylam mile zaskoczona. We dwojke znalezlismy z 15
kani, 4
prawdziwki, 20
podgrzybków i jednego
szmaciaka galezistego. Nie wiem, jakim cudem te grzyby w ogole urosly. Chyba od 3 tyg nie spadla kropla deszczu! Jutro wybieramy sie w okolice Zielonej Gory, a jak tam nie bedzie, to dalej na polnoc :)