Doga w stronę Rapów Dylańskich. Las sosnowy. Zebrałem ok. 150 grzybów. Ze mną jeszcze dwie osoby, każda mniej więcej po tyle samo. Kilka
prawdziwków (w tym okaz ze zdjęcia), kilka
podgrzybków i reszta
kozaki różnych gatunków. W zasadniczym lesie pustka, uratowały nas młodniki sosnowe. Musieliśmy dokładnie przeczesywać teren bo
kozaki głównie pochowane we wrzosach. Generalnie bardzo udane grzybobranie. Wreszcie!!! A już miałem rezygnować z tego dalekiego wypadu (100 km). Pozdrawiam wszystkich niewątpiących.:-)