Przyjechałam z mojej wyprawy cała szczęśliwa i zadowolona ze zbiorów, ale zanim wpisałam raport zobaczyłam zbiory p. Ewy z Warmińsko-Mazurskiego. Jak porównałam jedno z drugim to banan wykrzywił się ku dołowi. Dzisiaj pogoda lekko pochmurna, nie za gorąco - pojechałam tam gdzie wczoraj- uparta jestem- sprawdzić co zastanę na miejscu. W brzózkach koźlaczki były. Co prawda mniej, niektóre mniej eleganckie, ale dalej rosną. Znalazłam 23 sztuki nawet 2 pomarańczowe się trafiły. Parę zostało na miejscu, z uwagi na zarobaczenie. niestety w borowikach usiatkowanych pusto. Mając trochę czasu zrobiłam dokładniejszy obchód terenu i w zamian znalazłam krzachory a w nich 24 szt
borowika takiego małego słoikowego. Rosły tak pochowane- dopiero zaczynało być je widać- że szukałam je i zbierałam dosłownie po kolanach. poletko na którym je zbierałam miało 2 m x 2 m. Trafiło się też na poboczu stadko maślaczków ziarnistych w ilości 30 szt. W lesie opodal- średnia sosna nic ciekawego z jadalnych nie udało mi się poszukać. Ogółem przywiozłam 1,5 kg leśnych skarbów. Tak jestem szczęśliwa, że każdy-ostatnio odbyty wyjazd kończy się powrotem z grzybkami. Pozdrawiam wszystkich zbierających i odwiedzających nasze piękne lasy bardzo serdecznie i życzę udanych- najlepiej takich jak na Mazurach - zbiorów. Tak się zastanawiam czy na moim terenie doświadczę widoku kilkunastu tak pięknych, wyrośniętych
borowików- może się uda- czego wszystkim życzę- powodzenia :)