W okolicy leśnego parkingu znanego z zeszłorocznych obfitych zbiorów kompletny brak grzybów, za to spore ilości jagód. Szybkie przemieszczenie do Sosnówki i też marnie. Generalnie w dwie osoby trzy kozaki i kilkadziesiąt kurek. Za to moja małżonka znalazła coś czego nie możemy sklasyfikować. Może ktoś pomoże, w ziemi rosły dwa czekoladowe "kartofelki", po przekrojeniu fajnie intensywnie pachną. Czyżby coś "truflowatego ?