Witam- Dzisiaj w lesie jak w lodówce. Niby słoneczko na niebie, ale zimny przenikliwy wiatr, a w nocy przymrozki- wszędzie szron. Wydawało mi się, że nic z jadalnych nie znajdę, i prawie już zrezygnowałam z poszukiwań. Wtedy, niewiele brakowało, a nadepnęłabym na szukane z takim poświeceniem MAŚLACZKI. znalazłam co prawda tylko 4 szt, ale radość ogromna. Pobiłam mój rekord o dwa dni.
Maślaki już w sosie. Serdecznie pozdrawiam- Darz grzyb i oby dał :)))