Nie wytrzymałem i dziś przed wieczorem zajrzałem czy nie wyrosło od wtorku nowe pokolenie
koźlarzy topolowych. Wyrosło :) W sumie znalazłem 36 przez pół godziny - były i młodziutkie do marynaty (na zdjęciu), i starsze, zapewne przegapione uprzednio, które zapełniły całą suszarkę. Do tego 16
maślaków pod kilkoma sosenkami, koło których przejeżdżałem na rowerze. Aktualnie znowu pada i myślę, że może w końcu coś będzie też w lesie a nie tylko na polach (już dziś pojedyncze sztuki znajdowałem i pod drzewami). Dziś bez zdjęć z terenu, bo zbiór był przy użyciu latarki :)