Witam :) Falstart zaliczony! Jako, że minęły 2 tygodnie odkąd spadły pierwsze deszcze po tych upiornych upałach, trzeba było koniecznie sprawdzić, czy coś się ruszyło. Co prawda raporty z mojego i okolicznych województw nie brzmiały optymistycznie, jednak niewielka nadzieja we mnie drzemała. W lesie mokro, w powietrzu czuć przyjemną wilgoć. Ale babie lato zaczęło się na całego, bo pełno pajęczych nici snuje się w powietrzu. Za to grzybów ani widu ani słychu! Najwyraźniej grzybnia potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dać nam powód do radości. Przeraziła mnie jedna rzecz: okazało się, że w najlepszej miejscówce jest pełno drzew zaznaczonych do wycinki! Jak pech to pech. Może chociaż wejdą tam z piłami po sezonie grzybowym? Wrzucam zdjęcie stawu, który funkcjonuje jako zbiornik pożarowy- dobrze na nim widać, jak wielkie są jeszcze braki wodne po suszy. Za to na północy Polski szaleństwo! Aż ciężko już patrzeć na te zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.