Masa samochodów przy drodze i ludzi w lesie. Wielu grzybiarzy z pustymi koszykami. Razem z synem odwiedziliśmy 4 różne lokalizacje. W lesie liściastym jeden piękny
borowik szlachetny i nic więcej. Mokro, ale nawet gołąbków brak. W lesie sosnowym o podszyciu z mchów i borówek: brusznicy i czernicy, kompletny brak podgrzybków. W lesie sosnowo-świerkowym - kilka sztuk.
W młodnikach brzozowych, podszytych wrzosami i wysokimi trawami, oddzielających zagajniki sosnowe od dróg gruntowych i szutrowych, wysyp
koźlarzy. Były tam
koźlarze babki (jasne i ciemne) i w trawach szarozielone.
W niektórych miejscach po 4-5 koło siebie. Na zdjęciu widać 5, ale było 7, dwa maluśkie, niewidoczne.