duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Dzisiaj lajtowo. Popołudniu, z Synkiem. Celem gąskobranie. Wziąłem tyle ile potrzebowałem, bo można i tak jak Szanowny Anddy 😁. Ale później to czyszczenie z piachu...😬. Gąsek do statystyki nie liczyłem bo liczba zakłamałaby sytuację. A poza gąskami 34 borowiki (w tym 6 lub 7 sosnowych), ze 20 maślaków zwyczajnych, trochę podgrzybków (jednak nie sypnęło nimi w tym sezonie) i trochę kurek. Aha. I jeden czerwony muchomor, który mój Synek zabrał do domu, żeby go zasadzić w słoiku 🤣🤣. W lesie sucho. Mam podobne wrażenie do Yagi, że las powoli szykuje się do snu.
Fajna to była wycieczka. Na luzie. Poszliśmy z Synkiem pozbierać (bo przecież nie poszukać 🤣) gąski. On po raz pierwszy w moich lasach. Ale zanim doszliśmy na miejscówkę zaczęły się pojawiać prawdziwki, w tym piękne sosnowe. Co ciekawe, większość młodziutka. I zdrowe przeważnie (chyba tylko 2 były robaczywe). Również maślaki młode wychodziły (tu ze zdrowotnością znacznie gorzej). podgrzybki bez zmian i mało młodych. gąski zbieraliśmy ze ściółki, żeby ograniczyć ilość piachu. Tak, oczywiście, Anddy ma 100% racji - te piaskowe są zawsze zdrowiutkie, te ściółkowe różnie. W tamtym roku w ściółce gąski były zdrowe, ale w tym roku tragedia. Myślę że 2 na 3 do piachu (i to dosłownie 🤣🤣). No ale nazbieraliśmy tyle co chciałem, reszta została. Chyba faktycznie to już był ostatni dzwonek na gąski, chociaż zaskakująco dużo młodych wyskoczyło. gąski już zażywają kąpieli. Jutro czeka je, po ostatecznej płukance, marynowanie i smażenie na mocnym ogniu aż nabiorą rumieńców. Pozdrawiam wszystkich. Do zobaczenia następnym razem.