Witajcie! Spacer niedzielny, temperatura -2 stopnie, ale przez wiatr odczuwalna przynajmniej -5. Postanowiłam sprawdzić miejscówki, gdzie na początku tego roku znajdowałam
uszaki i
zimówki. Garsteczkę zasuszonych i przemarzniętych
uszaków zabrałam, a resztę drobnicy zostało. Nic więcej. Będę buszować dalej, przecież to dopiero początek sezonu zimowego. Pozdrawiam wszystkich, siemanko😀