Korzystając z dobrej pogody i chwili wolnego czasu wyruszyłem na leśny patrol z myślą o zakończeniu sezonu
grzybowego. I znowu las mnie zaskoczył. Myślę, że gdyby nie było kilku dni mrozów byłby to jeden z najdłuższych sezonów grzybowych w mojej historii. W dwie godziny ponad 40 szt. dużych
podgrzybków po krioterapii. Świeżych już chyba nie będzie. Z lasem oczywiście się nie żegnam, z okna go widzę, w symbiozie jesteśmy od 50 lat. Prawie dziennie w nim jestem na patrolu obywatelskim;-)
Kończy się jesień leśnych ludzi, zaczyna się zima leśnych ludzi.
Pozdrowienia dla wszystkich grzybniętych.
PS. Pozwolę sobie w najbliższych tygodniach zadawać na forum pytania odnośnie tegorocznych grzybobrań i niejasności z nimi związanych. Chciałbym na starość jeszcze się wielu rzeczy o grzybach dowiedzieć, a w mojej krótkiej karierze forumowicza przekonałem się, że fachowców tu nie brakuje. Za życzliwość z góry dziękuję.