Kto szuka ten znajdzie, a zatem roboty mam do późnej nocy. Ale mówi się trudno. Mieliśmy co prawda jechać jutro na grzyby, ale mój kierowca zdecydował, że jedziemy dziś. Z mężem nie dyskutuję i nagroda mnie nie ominęła. Tradycyjnie chodzimy po swoich miejscówkach, a efekty widać. Grzyby rosną w zastraszającym tempie i bardzo dobrze. Tylko żeby nie zaczęły równo szybko robaczywieć. W końcu taki
prawdziwek to łup nie byle jaki. Dla każdego ślimaka czy robaka. Zaczyna być trochę sucho, ale może popada. Oby. Pozdrawiam wszystkich grzybowych-maniaków.