Witam. Od rana ciepło, później niewyrażne słoneczko - po prostu pięknie. Wychodząc z domu na cichą ulicę przywitał mnie przepiękny śpiew solisty - chyba słowika. To było cudowne powitanie- jak wiosna. W lesie już pomału uśpionym widać soczyste młode żdżbła traw - napity opadami miękki jak dywan mech, nic to że brak liści, a te na ziemi mokre i lekko zbutwiałe. Ostatnio na maślakach byłam we wtorek - nie zostawiłam nic. Dzisiaj uzbierałam ponad 30 szt i to młode - nie są one "pierwszy rząd pierwsze krzesło" no ale jaki dziś dzień- 4,12. Dodatkowo znalazłam spore ilości młodych muchomorów i to rosnących miejscami po 5 szt. Dzisiaj- zresztą jak zawsze czułam się w lesie jak w bajce. Muchomory były tak cudne, że minęła dobra chwila nim od nich odeszłam. Nikt po lesie się nie wałęsa więc jest szansa, że sobie porosną nie zdeptane czyimś buciorem. Ponieważ w lesie zapominam o świecie dziś chodziłam z komórką w ręku. Dziękuję za podanie mi nazwy programu Picasa- nauczyłam się robić kolaże i załączam. Pozdrawiam wszystkich pasjonatów.