Koszyka nie wyciągałam z piwnicy :) Ale zaopatrzyłam sie w reklamówki i wyruszyłam do lasu. Po całym tygodniu siedzenia za biurkiem to az sie chce wyjść do lasu. Pogoda piekna, może ostatnia taka ciepła niedziela w tym roku. Na grzyby nie liczyłam ale różnie to bywa a nuż mi się coś trafi (nadzieja umiera ostatnia ) :) Od razu po wejściu do lasu znalazłam dwie garście pięknych grubych opieniek, i niestety to byłon wszystko co nadawało się do zjedzenia. Dwa tygodnie temu zapomniałam o grzybowym obowiązku: ( nie zabrałam z lasu zadnego śmiecia. W tym roku grzybłów nie było, czyli grzybiarzy teoretycznie też a jednaak śmieci jak co roku w lesie są. Dwie teklamówki śmieci przywiozłam do domu. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków, do zobaczenia w lesie i na portalu w przyszłym roku!!!