Pierwsze grzybobranie w tym roku po znanych miejscówkach w spalskich lasach. Uzbierałem całą torbę dorodnych, dużych
kozaków i
krawców - łącznie sztuk 23. Trzeba było się nachodzić, bo wszystkie znalazłem jedynie w dwóch miejscach - zagajnikach iglastych połączonych z brzózkami. Widać, że ludzie jeszcze nie chodzą, bo grzyby kilkudniowe o naprawdę sporych rozmiarach i w miejscach rzucających się w oczy. Około 6 grzybów zostawiłem, bo były już skapciałe. Niestety brak młodych grzybków, tak jakby to był pierwszy rzut grzybów i miała nastąpić przerwa. Ale przejechać się było warto, chociażby dla rodzinki dużych
krawców (6 sztuk) połyskujących na pomarańczowo pod ściętą brzózką. Pozdrawiam grzybiarzy.