Już nie na grzyby, ale miejscami przez las, więc ze wzrokiem wbitym w podłoże, a nuż się jakiś grzybek "zahibernował", ale po za tymi ze zdjęć, nic. 20 grudzień w kalendarzu a na zdjęciach 4 pory roku, szadź w dolinach, grzyby, stokrotki i nawet gąsienica (żywa) na asfalcie. Pogoda super, widać było (chociaż zamglone) tatry, przez kilkanaście minut, potem "zniknęły" w oparach mgły. To mój ostatni wyjazd przed świętami, więc życzę wszystkim zdrowych i wesołych świąt ze smacznymi grzybowymi potrawami, bo czas pomału robić miejsce na kolejny sezon. A po świętach... dzień coraz dłuższy, to i humor coraz lepszy:- D