duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
No to już po "wysypie" prawdziwków w świętokrzyskich lasach. Jeżeli to co się zadziało w ogóle można nazwać wysypem. Jeszcze w piątek 14 czerwca prawdziwki dopiero tam startowały, w czwartek 20 czerwca trafiłem prawdopodobnie na apogeum ich "wysypu", w niedzielę 23 czerwca jest już po wszystkim. Jadąc dzisiaj na grzybobranie, miałem nadzieję, że jeszcze trochę maluchów i średniaków uda się uzbierać. Zacząłem od czwartkowej lokalizacji i na początek "kubeł zimnej wody na głowę". Niewielki obszar, blisko parkingu, dały tzw. "efekt wyzbierania". Kilka maluchów, kilka średniaków, 3 całkiem ładne
ceglasie pomogły mi podjąć decyzję, że nazbieram w tym miejscu pełny kosz tego co się trafi z myślą o oddaniu na skup i przenosinach na miejscówkę, którą miałem sprawdzić w czwartek. W 3 godziny wymęczyłem 8-9 kg kosz i przenosiny w okolice rezerwatu Wykus. Tam to już zupełnie inna sprawa. Na miejscówce, którą chciałem sprawdzić setki przerośniętych prawdziwków, wręcz rozpadających się, choć trafiło się kilka maluchów i średniaków, o dziwo zdrowych. W niecałą godzinę napełniłem kosz takimi lepszymi, bardziej jędrnymi prawdziwkami i zrzut do samochodu. Później podobna druga runda. Szczerze: trzeci raz już mi się nie chciało. Może gdybym z rana od razu podjechał w tą miejscówkę, to pokusiłbym się i o 5 kursów. Wtedy to nawet za paliwo by się zwróciło, ale cóż pasji nie należy przeliczać na pieniądze. Ogólnie mam wrażenie, że prawdziwki w okolicach Wykusa trochę zdrowsze niż na Bliżynie, gdyby dotarł w tą miejscówkę w czwartek zostałbym tam na 24 H, byłoby wtedy w czym wybierać. Ogólnie wszystkie prawdziwki poszły na skup. Do domu zabrałem 5 ceglasi, 2 koźlarze czerwone i 1 podgrzyba brunatnego. Podsumowując, wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma pewne miejscówki na borowiki ceglastopore, może jeszcze startować w świętokrzyskie. Natomiast prognozy pogody nie napawają optymizmem, myślę, że na kolejny pojaw borowików szlachetnych będzie trzeba poczekać co najmniej 4-5 tygodni. Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności Niszczu, który podsunął fajny pomysł z tym skupem. Na zdjęcie główne trafiły dwa atlasowe ceglasie