Wczoraj w Jaworznie zawahałem się czy w ogóle pisać raport bo znalazłem zero. Może jestem ślepy Może za wolno chodzę, zawahałem się. Dziś w Sosnowcu, później w Sławkowie i znowu 0. Ale dziś widziałem ślady po grzybiarzach. Więc choć nie znalazłem jako pierwszy jesiennego wysypu, to przynajmniej znalazłem dowody rzeczowe wyzbierania.
Ludziska rzucili się na gezyby jak stado wygłodniałych ślimaków i wykosili wszystko co się da zjeść?
O dziwo borówek też nie ma. Za to latają osy, a powinny o tej porze spać. Może zimy nie bedzie?
Na głównym foto jakieś psiaki, no nie dało się inaczej. |