duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Po południu wypad do zimowej Puszczy z zamiarem namierzenia boczniaków i trzęsaków... Namierzyć można, ale tylko tropy zwierząt i ślady ludzi. Grzyby pochowane pod czapkami śniegu ( wiem jednak, że gdzieś tam są) 😉 i wiem, że jak śnieg stopnieje to je znajdę. Na razie cieszę się widokami, choć po południu już trochę ciemnawo było. Wrośniaki przykryte po uszy, czają się jak zając pod miedzą, uschnięte liście znów imitują trzęsaki żółtopomarańczowe, ale tym razem nie dałam się nabrać. Czubki drzew kolyszą się sennie w rytm delikatnych powiewów wiatru. Strumyk leniwie płynie,
gdzieniegdzie przykryty delikatną warstewką lodu. Bagna przyczajone, niby zamarznięte, lecz lód kruchy i trzeszczy ostrzegawczo,. gdy stanie się w nieodpowiednim miejscu. Szkoda tylko, że słońca nie było, bo już widzę te pola diamentów, skrzących się w promieniach słonecznych... Przelazilam wszystkie krzaki, oglądałam pnie, ale niestety, śnieg skutecznie zasłonił wszystko, co by mnie interesowało... Nie powiem jednak, że bardzo się zmartwilam, bo mimo dość późnej pory było pięknie. Parę ciekawostek jednak znalazłam, oczy nacieszyłam, świeżego powietrza się nawdychałam... Jutro chyba park miejski przemierzę, bo jakieś sikorki o boczniakach ćwierkały 😁. Miłej niedzieli Wam życzę 😘. A, i jeszcze jedno - odzywajcie się, nawet jak nic nie znajdziecie, po lesie nie chodzicie. Tak po prostu... 😘