duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Dzisiaj też miałam w planach spacer. Ale jak za okno wyjrzałam, to lekko się zdziwiłam białością okolicy. Musiał puder w nocy popadać, wszystko pięknie ubielając. Z moich znalezisk dzisiejszych to 5 szt pięknego zdrowego rydza. Nie żebym za nimi ganiała i ich wypatrywała. Ja dzisiaj sobie solennie obiecałam- tym bardziej patrząc po poboczach, że będzie piękny, w nowej zimowej odsłonie spacer. Spacer koniecznie i wyłącznie alejkami i pomniejszymi drożynami............
Ja ze swej strony obietnicy dotrzymałam. Chodziłam i górą i dołem, troszkę po ukosie, gdzie się dało, gdzie były jakiekolwiek ścieżki. Wspominałam miniony sezon. Co gdzie rosło i dlaczego? Co zawiodło. Z posypanego świeżym śniegiem pobocza dostrzegałam gdzieniegdzie suche gałęzie, odrobiny mchu, liście. Sumiennie omijałam porastające gdzie nie gdzie krzaczory. Byłam szczęśliwa z tego jakże innego od dotychczasowych spaceru, ponieważ, nie narażałam się na zaplątanie w kłujące jeżyny, nie musiałam machać rękami by odgarniać pchające się do oczu gałęzie. I w tak sielankowym spokoju po lesie jak krążownik krążyłam. Wszystko było do czasu. Aż nagle, na poboczu z daleka ujrzałam piękny rosnący pod rosochatą sosną rydz okazały. No to się po niego schyliłam- główne foto- zdrowy i nie robaczywy. Eko torba się przydała. Nie będę go w ręku niosła. Już z lasu wychodziłam, a tam dosłownie centymetry od ścieżki coś pomarańczowego, oprószonego śniegiem zauważyłąm. Następny rydz- nieco mniejszy, a dalej jeszcze trzy urosły. Wszystkie młodziutkie i zdrowe. Tak, że dzisiaj u mnie w domu znowu roznosił się cudny grzybowy aromat. Ja słowa dotrzymałam- trzymałam się ścieżek, a las mnie całkowicie zaskoczył- bo przy nich piękne rydze posadowił. Spacer, powietrze, cisza, znowu grzyby- było wprost cudownie. Gdyby ktoś teraz się obudził- powiedział by- jaki śnieg?- no bo po nim nie ma już żadnego śladu. Serdecznie i cieplutko wszystkich Was pozdrawiam :)