Fotografia w komentarzu do doniesienie z grzybobrania

© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Przepis jest banalnie prosty. Siekam panherinkę, zalewam minimalnie spirytusem, jak nie ma to wódką, ale jest słabsza. Ale tak tylko tyci, tyci. Mocno zakręcam, chowam w ciemne miejsce, u mnie jest to szafka haha. Minimum raz na dobę trząsam 🙃. Po 7 dniach odkręcam na 1 dobę, odparowując alkohol. Kiedyś tego nie robiłam, ale jestem delikatna i za bardzo piekły mnie plecy. Na następny dzień, to co zostało, zlewam, wyciskam wszyskie soki z grzyba 😉. Mieszam to w proporcji 50/50 z oliwą z oliwek, a jak nie mam z olejem, który mam pod ręką. Składniki słabo się łączą, więc przed każdym użyciem mocno trząsam butelkę. No do smarowania Nie będę pisać instrukcji 😉 hahaha Niektórzy dodają chemię, żeby to się połączyło, ja nie. Mam sprawne dłonie, które łączą te składniki na bolących miejscach 😉 Ból pooperacyjny, czyli silny, przechodzi bez prochów. No wspomagam się mikrodawkami z amanity, ale to naprawdę mikrodawki. Nieraz amanitę parzę ) z kozłkiem lekarskim i białoporkiem. RedBull to przy tym pikuś! Po tym jesteśmy cały dzień uśmiechnięci 😀😃😃. Ale trzeba uważać na proporcje, białoporkiem łatwo narazić swoje jelita na wywrót, a tego nie polecam. No i amanita pieczołowicie przygotowana z serduszkiem.