Widoczki. Na prawej dolnej fotce słabo widoczne łanie. Gdy szedłem spłoszyły się, zygzakami uciekały, ok. 10 sztuk. Naraz się zatrzymały i w bezruchu obserwowały, co zrobię... oddalałem się, a one dalej trwały w bezruchu. Na rurkowce jeszcze muszę poczekać, choć te pojedyncze z końcówki kwietnia i pierwszej połowy maja narobiły apetytu. Pozdrawiam Was, do następnego. |