Dwa kosze w dwie osoby w trzy godziny,podgrzybek brunatny w każdej wielkości,sporo podsuszonych aż od nóżek po kapelusze i o dziwo zdrowych,wreszcie ruszyły moje miejsca z prawdziwkami,sowy nadal w ilościach hurtowych, zaczynają pojawiać się amanitki i różne mleczaje,niby rosa i mgły próbują nawadniać las ale ściółka coraz bardziej trzeszczy. Jak mantra -deszczuuu ;) pozdrawiam wszystkich