Wreszcie wolne, więc z zadowoloniem udałem się w swoje rodzinne strony, do swojego ulubionego lasu. Jakież było moje zdziwienie gdy odkryłem, że pomimo, iż gałęzie były suche jak pień to ściółka była wilgotna. Pogoda super. Ponad 300 podgrzybków, 12 prawdziwków, 4 koźlarze dębowe, 3 koźlarze babka, kilkanaście kurek. Trzymajmy kciuki za cieplejsze noce, wtedy wysypie Borowik. Podgrzybki bardzo małe, zostawione na swoim miejscu, jest ich masa. Lipcowe wichury pozostawiły wiele zniszczeń poruszanie się po lesie jest utrudnione, ale grzybów przynajmniej do końca września nie będzie brakowało Ciao