Godzinka najpierw w buczynie, potem w lesie mieszanym (Db, Bk, Brz, So, Gb). W buczynie dużo gołąbków we wszelkich barwach (wybierałem tylko bardziej wartościowe, jędrne i niezbyt uszkodzone), parę mleczajów smacznych i muchomorów czerwieniejących, pojedyncze pieprzniki blade. W lesie mieszanym - dosłownie NIC, nawet niejadalnych nie było, co mnie trochę zaskoczyło. Łącznie ok. 50 gołąbków (w tym ponad 10 zielonawych, trochę wybornych, ślicznych, pojedyncze zielonawofioletowe i niezidentyfikowane:), 3 mleczaje, 5 muchomorów, 5 kurek. Gołąbki i muchomory do statystyk dzielę przez 2. Cieszy duża ilość dobrych gołąbków (zielonawych zebrałem dziś pierwszy raz na tyle dużo, żeby zrobić z nich osobną potrawkę i wypróbować, czy faktycznie takie dobre, jak podają źródła), w tym sporo młodziutkich, jeszcze z zamkniętymi kapeluszami. Trochę szkoda, że nie widać żadnych rurkowych, ale dla mnie to nie problem, bo lubię gołąbki. Pozdrawiam:). |