Nowa lokalizacja. Dzisiaj mniej chaszczy, a więcej górek i widoków - las buk, dąb, klon, pojedyncze wierzby i trochę czarnych bzów (za mało). Śniegu prawie nie ma, więc udało się namierzyć kilka stanowisk czarek, mniejszych i większych. Poza tym na czarnych bzach trochę ładnych uszaków bzowych (potwierdza się, że "ruszyły"), ale czarnego bzu było mniej niż się spodziewałem, więc i uszaków nie za dużo. Końcówki płomiennic. Łącznie ponad 20 płomiennic (dzielone przez 10), 10 czarek i 14 uszaków (jedne i drugie dzielone przez 4). Zaczyna się chyba martwy sezon - grzybów zimowych (płomiennica, boczniak) prawie nie ma, a na wiosenne za wcześnie. Jedyna nadzieja na najbliższe dni to uszaki, które wyraźnie wystartowały i przy wystarczającej wilgotności powinny niedługo sporo podrosnąć.