Mrozy ustały. Śnieg stopniał. Stary rok wypadało pożegnać w swoim stylu. Więc oczywiście wypad do lasu. Efekt godzinnego spaceru to 7 pieprzników jadalnych i dwie wodnichy późne. Grzyby po głębokiej hibernacji na poziomie minus 15 stopni. W drodze powrotnej sprawdzamy starą miejscówkę na ucho bzowe i płomienicę. Pojawiły się pierwsze owocniki. Z nowym rokiem przestawimy się zatem na grzyby zimowe. A tymczasem życzymy Wam udanej zabawy sylwestrowej i oby las w nadchodzącym nowym był hojny. D. i D.