Gąski zielonki, niekształtne, kilka
maślaków i
pieprzników jadalnych, miejscami przy młodych sosnach sporo
wodnichy późnej, ale jej nie zbieraliśmy, jeden młody
prawdziwek na piaskach, niestety po kilkudniowych przymrozkach nie nadawał się do zabrania. Dość dużo młodych
zielonek jak by popadało i nie przymroziło za bardzo to jeszcze może coś da radę zebrać w tym miesiącu. Grzyby przy obrzeżach wyzbierane trzeba głęboko wbić się w las, ale warto. Zbierane między Studzianką, a Kozłowem. Drugie tyle robaczywych zostało w lesie.
Nie mieliśmy w planach grzybobrania, ale o 1.30 w nocy małżonka wpadła na ten pomysł, więc nie jest tak do końca wykluczone, że jutro też nas tam nie poniesie :):) :)