Dziś trzeci dzień w tej samej miejscówce i znowu
podgrzybki nie zawiodły. Duże jak zwykle z lokartorami, ale za to dużo malutkich, jak z obrazka, niektóre wielkości pinezki. Poza
podgrzybkami, w końcu udało nam się spotkać z BOSMANem i to w środku lasu. Sympatyczny facet, już umówiliśmy się na
rydze w przyszłym roku. Na zdjęciu zbiór dwóch osób w sześć godzin.