Poranny wyjazd z synem na dzialke do wsi, Cel zabezpieczenie domku na zime (spuszczenie wody itp) Po cichu liczylem na boczniaki bo do lasku z podgrzybkami czy wodnicha brak dostepu ( stan wyjatkowy). Przy wjezdzie do wsi punkt kontroli Policji. Policjanci sympatyczni ale sprawdzali wszystkie dokumenty i bagaznk samochodu. Przy powrocie do Bialego tez kontrola. Po minieciu punktu skrecilem w drozke lesno- polna na swoje miejsce boczniakowe (pnie scietych topol). Niespdzianka, na kazdym prawie pniaku pelno boczniakow w roznym stadium rozwoju. Nic tylko ciac. Ja zebralem ok 5 kg a syn ok 12 kg Jest tego tyle ze nie do przebrania. Wracalismy przez Michalowo i Zednie. Kolejka Tirow do przejscia w Bobrownikach ok 31 km ( to ze trzy doby czekania) Jestem zadowolony i syn tez. Mysle co zrobic z tymi boczniakami. Pozdrowka serdeczne