Pozazdrościłem Madziuli i SeBapiwko i dzisiaj rano też ogołociłem boczniakową kłodę. Potem spacer nad Wisłą, ale więcej stanowisk nie namierzyłem - jakoś nie mam czutki jak Wy takie piękne boczniaki znajdujecie. Za to na powalonych/połamanych wierzbach kilka stanowisk płomiennicy zimowej. W większości jeszcze malutkie, ale troszku na pierwszą zimówkową jajeczniczkę udało się pozyskać. Pozdrowionka dla wszystkich.