Poranny wypad nad Wisłę - płomiennic i uszaków brak😪 Sucho i wietrznie.
Jeden nieduży
boczniak na pocieszenie. Bonus - pierwsze malutkie czarki😊
Szybkie przeniesienie się na duży sosnowy las za domem.
Z grzybami coraz marniej. Około 40
podgrzybów, ale raczej wykrojka, choć kilka bez czerwi też wpadło. Raczej strasze owocniki, może z 5 szt młodzieży. Kilkanaście
wodnich późnych, 5
pieprzników jadalnych, 3 gołąbki, jedna
gąska niekształtna, 5
zielonek i kilka lakówek pospolitych.
Kolorowy mix akurat na zupkę 🙂
Ludzi więcej niż grzybów. Ciągle było słychać krzyki i nawoływania😏
Pozdrawiam 😊