47
podgrzybków brunatnych, 1
bagniak, 30
gąsek zielonek, 12
gąsek liściowatych zielonych, 2
gąski niekształtne podzielonki. 4 godziny grzybobrania.
W lesie raz golabek błotny, raz wymiotny a tu młody czerwony muchomorek, z boku uśmiecha się
podgrzybek obgryziony jak potworek a i
podgrzybek jeszcze cnotny lecz to tylko widok jakby ulotny, gdzieś slimaczek, gdzieś robaczek, tu
zielonka tam
podgrzybek kruchy jakby bez ogonka, pod osina znów
gąska liściowata trochę śliczna a raz chorowata.. I cóż taka teraz pora że wszystko co się wcześniej wybrzydzalo trafią teraz do wiaderka albo wora. Tu z grzybami strzyga a tam strzyzak jeleni a w lesie choć jesień a
gąska co chwila się w liściach zieleni.
Sporo zdechlych jest sarniakow, sitakow, pstrych
maślaków a i ślicznych wielkości 10 groszy grzybków niejadalnych, trochę też kiepskich olszowek, młodych lisowek i pojedynczego
muchomora cytrynowego, grzybów podobnych do
podzielonek a i same
podzielonki. Po przerwie związanej z świętem Wszystkich Świętych i także tym że byłem i jeszcze trochę jestem przeziębiony a i między kolejnymi wizytami na rehabilitację stopy postanowiłem trochę się pokurowac w lesie oddychajac świeżym powietrzem. Niby jakby tendencja rosnąca bo trochę grzybów i w drugim wiaderka lecz ilościowo to dopiero razem z gąskami podobnie jak poprzednim razem a i grzybów robaczywych, splesnialych czy poobiadanych też drugie tyle zostało w lesie. Pokazuja się młode grzyby szczególnie
gąski ale
podgrzybki to występuje po tych miejscach co wcześniej. Po kolejnych deszczach może się coś i więcej pokaże ale jakiegoś wielkiego wysypu raczej nie będzie. Wcześniej oszacowalem zbiór 15 na godzinę choć wiedziałem że będzie trochę więcej ale wziełem poprawkę na możliwe jeszcze odpady po dokladniejszym sprawdzeniu grzybów a tylko 3
podgrzybki musiałem jeszcze wyrzucić. A uwaga na strzyzaki bo z pięć sztuk po mnie chodziło na szczęście nie wczepily się.