Wracając popołudniem z delegacji wstąpiłem do całkiem ładnego lasu sosnowego przy drodze raczej bez przekonania, że coś znajdę. A tu niespodzianka. Przez godzinkę łażenia wylampiłem z 60 podgrzybków, wyrośniętych po porannych zbieraczach z czego tylko 1/3 okazała się zamieszkała. Wśród nich znalazły się bliźniaki, które prezentuję na fotce. Zdecydowana większość to słoikowe maluchy. Sezon więc chyba nadal trwa.