Dzisiaj na zakończenie sezonu chciałem się dorobić i ruszyłem tylko w znane mi dwie miejscówki. Zero eksperymentowania, tylko na pewniaka. I tylko tyle udało mi się uzbierać
podgrzybków co na zdjęciu. Rano w lesie pusto i zimno. Ręce mi marzły od trzymania koszyka. Samochód wskazywał rano +3 stopnie. Owszem, jest kilka młodych
podgrzybków, ale wiele robaczywych i występują pojedynczo. W jednym miejscu uzbierałem zaledwie 3. Niestety chyba koniec już i tak nie do końca udanego sezonu.