Przepitki to wśród grzybiarzy znane w moich stronach lasy grzybowe. Ja nigdy w nich nie byłem bo kojarzą mi się z mnóstwem grzybiarzy, ciągłym nawoływaniem i ogólnym chaosem. Dziś nie było żadnego leśnego ludka oprócz mnie. Przez 1,5 godziny po ostrej selekcji w lesie udało mi się przywieźć do domu 3 gąski (zielonki,
zieleniatki?) i 13
podgrzybków. Nie muszę dodawać, że pogoda wspaniała i pobyt w lesie bardzo udany. Ale lasy mnie nie powaliły bo trochę zarośnięte, dużo liści i chyba więcej tam nie zawitam.