Dziś, w związku z tym że poranki trochę cieplejsze niż w ostatni weekend udałem się wiadomo gdzie, wiadomo w jakim celu 😉. Nie robiłem sobie zbyt dużych nadzieli, ale około dwu godzinny spacer, głównie wśród brzóz, okazał się całkiem udany. Do koszyczka trafiło ok 30 średniej wielkości
koźlarzy. Większość to
babki, kilka czarnobrązowych, 9 pomarańczowożółtych i jeden mały czerwony. To co cieszy jeszcze bardziej to sporo malutkich pomarańczowych łebków ledwo wystających spod liści/mchu. Za kilka dni może być jeszcze lepiej, no chyba że ktoś wyczyści teren przede mną.